Tytułowe hasło "rzeka drabina" usłyszałem w 2012 od reprezentanta Polski w wędkarstwie muchowym, którego spotkałem dzień przed zawodami o Puchar Dunajca na stancji w Krościenku nad Dunajcem. Wspomniana osoba powiedziała dokładni tak: "Wisła, to rzeka drabina z płaniami, na których są ryby albo ich nie ma". Ja na to stwierdzenie natychmiast przytaknąłem twierdząco TAK. Więc sekretem dobrych połowów na osie Mała Wisła to znać najlepsze miejscówki, ten temat poruszę w kolejnym poście zatytułowanym NAJLEPSZE MIEJCÓWKI NA GÓRNEJ WIŚLE.
Zdjęcie pstryknięte z mostu drogowego w miejscowości Nierodzim.
W tym miejscu muszę przyczynić się do głosu wędkarzy: stop przegradzaniu rzek. O zgubnym wpływie progów, jazów, i innych budowli na rzekach można obszernie przeczytać w wielu artykułach. Na górnej Wiśle dzierżawca corocznie zarybia rzekę ale ryb jakoś mało i tak od 2007r. Od strażników słyszałem nieraz, "wiele ryb zeszło niżej" . Ale czy powrócą w górny odcinek rzeki? NIE. Dlaczego? Poniżej znajduje się odcinek nizinny z możliwości zabierania ryb, to jedno. A po drugie, większość progów nie posiada przepławki, chociaż wysokość uskoku jest porównywalna z progami z przepławką. Brak drożności swobodnej retencji prowadzi do zahamowania ryb w ich podróży na tarło przez co populacja dzikiego pstrąga potokowego jest niska. Raki, lipienie to już zupełna przeszłość. Z prądolubnych ryb pozostał wszystkożerny kleń. I tak górna Wisła jest w moim mniemaniu podzielona na strefę Ustroń w górę, gdzie jeszcze są ładne dzikie pstrągi i strefę Ustroń w dół z pstrągami głównie z zarybień. Ale dobre i to!
Sztuka złowiona w m. Wiśła Obłaziec.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każdy komentarz jest na wagę złota