niedziela, 12 maja 2013

Pstrąg potokowy ozdobą górskich rzek

Wygląd pstrąga potokowego – w tym temacie nie mam zamiaru dublować książkowego opisu standardowego przypadku wyglądu pstrąga potokowego. Pragnę jedynie nadmienić często pojawiający się przypadek naszych rzek, mianowicie poławiane ryby nie do końca odzwierciedlają wygląd, który znamy.
Złowiony pstrąg nie posiada płatwy brzusznej prawej lub lewej, a nawet obu płetw brzusznych. Są to na pewno ryby z zarybień znaczone do celów naukowych. Następnie chcę przytoczyć przypadek ostatnich zarybień na Wiśle. Wszystkie nowo wpuszczone pstrągi wyróżniają się z klasycznego schematu, płetwy brzuszne są słabo wykształcone, małe, w kolorze białym i na końcach jakby poszczępione. Tułów natomiast w kolorze szaro – srebrzysty z wszystkimi akcentami potokowca – naturalny dla młodych osobników.
Oczywiście ubarwienie pstrągów jest zmienne i zależy od środowiska, więc czego można żądać od ryb hodowanych w betonowych basenach nie potrzebujących kamuflażu.

Ostatnio szukając natchnienia poruszyłem ten temat na forum portalu flyfishing, dostałem następującą odpowiedz:

„Nie wiem, czy ktoś zajmował się naukowo tym tematem, ale w przeciągu ok. 25 lat zauważyłem a raczej przestałem zauważać  pstrągi, które pamiętam z lat dziecinnych. Tzn. ciemnooliwkowy grzbiet (u starych ryb prawie czarny) przechodzący poprzez jasno-oliwkowe boki w zółto-kremowy brzuch. No i kropy ...Duże, okrągłe, czarne - pokrywające boki i grzbiet oraz czerwone (u starych ryb amarantowe) w białych obwódkach na bokach . Rozłożone we wzór przypominający zęby piły. Ostatnimi laty te pstrągi (przynajmniej podkarpackie) jakieś takie "trociowate" się zrobiły. Kropek czerwonych prawie wcale, o białej obwódce można zapomnieć a czarne to jakieś iksowate a nie okrągłe. Zarybienia robią swoje i wiele genotypów z określonych, niewielkich środowisk zostało bezpowrotnie straconych. Dla "mas", czyli podstawowego elementu naszego światłego związku liczy się to by ryba "była" w wodzie. Do wyjęcia i zeżarcia  To czy beztroskie wpuszczanie "mięsa połowowego" wpływa na środowisko mało kogo w naszym kraju obchodzi  Efektem są jałowe dywagacje dot. wpływu niskiej czy wysokiej wody, ciepłego czy zimnego marca na stan narybku i populację w danej rzece  Tak, jakby od efektów jednokrotnego tarła zależała liczebność populacji w zdrowym cieku wodnym.
Wracając zaś do tematu ...ubarwienie pstrąga jest zmienne (moim zdaniem), również ze względu na warunki (głównie świetlne) środowiska w którym żyje. Zdarzało mi się złowić pstrąga, którego jedna strona ciała była jaśniejsza pod drugiej tylko dlatego, że wiódł żywot "przyklejony" jedną stroną do brzegowego podmycia. Takie "perełki" zdarzają się głównie w małych rzeczkach. W większych ciekach, gdzie ryba ma możliwość przemieszczania się na różne żerowiska (chociaż pstrąg jest rybą "stanowiskową") ubarwienie jest, zdaje mi się, bardziej jednolite . Przynajmniej w ramach jednego "genotypu".
Swoją drogą, "drzewiej" bywali "specjaliści", którzy twierdzili, że potrafią na podstawie barwy mięsa pstrąga określić rzeczkę, z której pochodził  Chociaż swego czasu trochę pstrągów zeżarłem, nigdy nie osiągnąłem takiej biegłości. Żołądek nie ten czy "cuś"  Potrafiłem jedynie określić, czy ryba żarła głównie inne ryby czy też owady  Chociaż to nie sztuka, bo każdy duży pstrąg żre głownie inne ryby  „
Pozdrawiam
JM


Na Wiśle jest więcej progów niż miejsc tarłowych w moim odczuciu, no ale w obecnej sytuacji stanu rzeki jest to łowisko komercyjne o nazwie OS – odcinek specjalny a nie rezerwat przyrody. Wracając do tematu ichtiolodzy zgodnie twierdzą, że każde dorzecze ma swój własny genotyp gatunku pstrąga. Cechy wyróżniające z populacji gatunku zostały nabyte przez długowieczne odradzanie się w swoim środowisku. I tu pojawia się pytanie: jaki był pierwotny, endemiczny pstrąg potokowy górnej Wisły?  Marmurkowy, srebrzysty jak troć, pospolity, zielony, brązowy – nigdy się nie dowiemy.
Długość życia pstrąga potokowego wynosi do 30 lat. Teoretycznie mógłby gdzieś zachować się osobnik sprzed zmelioryzowania koryta betonowymi progami. Patrząc prawdzie w oczy, jest to niemożliwe. Aktualnie ryba była by ogromnych rozmiarów, a wszyscy pamiętają okres łowiska sprzed ustanowieniem go OS`em, wtedy największe sztuki jakie się trafiały miały rozmiar 30,0cm. Ale czemu tu się dziwić zarządcą było PZW i każdy mógł zabrać limit połowu dziennego.

Wędkarstwo niewątpliwie ma dwie twarze: z jednej strony reprezentują ją rzesza ludzi dla których liczy się tylko łowienie mięsa i najbanalniesza metoda połowu do osiągnięcia celu; z drugiej strony grono osób chcących miło spędzić kilka chwil, odciąć się od codzienności i poobcować z dziką naturą. No i gdzie tu szukać prawdziwie dzikiej natury? jak wczoraj z „pustej” rzeki powstało eldorado pstrąga.

Tak, że po trzech latach wędkowania sam zauważyłem, że coś jest nie tak z tym pstrągiem, w przeciwieństwie do innych gatunków które bronią się same. Weźmy np. okonia rozbójnika, jest wszędzie i we wszystkich akwenach jest identyczny. Dlatego pstrąga rodzimego cenimy sobie bardziej niż okonia, pstrąga uważamy za rybę szlachetną i cenną biologicznie. Niewątpliwie pstrąga potokowego można uznać za ozdobę górskich rzek a połów do celów kulinarnych powinien następować w momencie zaobserwowania nadmiernej liczebności populacji.
Pragnę wszystkich uczulić na problem bezmyślnych sztucznych zarybień, braku miejsc tarłowych; polecam także poniższy link:
http://www.wedkarstwotv.pl/artykuly/inne/889-szkodliwo-bezmyslnych-zarybie-pstrgiem-potokowym



 Pstrąg Marcina złowiony 07.05.2013r.



Pstrąg 62cm złowiony przez kolegę Wania w maju 2013r.



Pstrąg potrzebuje wytchnienia :)

Polecam komentarz autorstwa P. Macieja Wilk administratora i opiekuna OS`u.

1 komentarz:

  1. Częścią Wisły jest rezerwat pstrąga potokowego. Rezerwat - jedyny w Polsce tego typu rezerwat znajduje się powyżej ujścia Malinki i jest odgrodzony od pozostałej części rzeki dwoma zaporami, które są nie do przejścia dla ryb.

    Czy istnieje pstrąg potokowy endemiczny dla górniej Wisły ? - nie endemit to trochę co innego. Pstrąg potokowy nie jest endemitem w naszym rozumieniu. Choć są formy endemiczne pstrąga, to nie w Polsce. Na przykład: salmo trutta macrostigma.

    W Wiśle można się spodziewać pstrągów które nie pochodzą z zarybień. Zasadniczo można by pozyskać je ze wspomnianego rezerwatu, z tym, że przed utworzeniem zapór Wisła była dość intensywnie zarybiana, a co więcej można żywić obawę, że dochodziło tam już w momencie istnienia rezerwatu do drobnych nielegalnych zarybień.

    Miejscem znacznie pewniejszym, jeśli chodzi o "czystość" pstrągów z Wisły, są górne dopływy Brennicy (hołcyna powyżej zapory rumoszowej, Brennica powyżej najwyżej położonego jazu w Brennej, Leśnica powyżej zapory rumoszowej.

    Brennica w czasach przed wzniesieniem tych trzech jazów praktycznie nie była zarybiana, a i później sporadycznie. Co więcej w latach 1930 do momentu wzniesienia jazów zarybienia chyba w większości górnej Wisły pochodziły z ośrodka w Czarnym, który w tamtych czasach posiadał Wiślane stado tarłowe.

    Jakieś 6 lat temu odłowiliśmy te właśnie dopływy, pozyskaliśmy kilkaset ryb, które zostały przekazane do ośrodka zarybieniowego w Foluszu. Ryby te były przebadane pod kątem genetycznym i "czystości" :
    1 Uniwersytet Rolniczy w Krakowie, Katedra Ichtiobiologii i Rybactwa
    2 Ośrodek Badań Prekolubijskich, Uniwersytet Warszawski
    3 Instytut Biochemii i Biofizyki Polskiej Akademii Nauk
    4 Instytut Genetyki i Biotechnologii Uniwersytet Warszawski

    Wynik badań jednoznacznie wskazał, że ryby są jednorodne genetycznie, bez domieszek genów pstrągów morskich (troci) i określono je jako najwłaściwsze do zarybień dorzecza Wisły.

    Ryby rosły, w Foluszu przeprowadzano kolejne tarła - najpierw bardzo małe, później większe, aż dały początek stadu tarłowemu, które stanowi podstawę zarybień Wisły.

    Sama utrzymanie tego stada, było piekielnie trudne (tu bardziej przydała by śię relacja z Krosna), one zachowywały się znacznie ostrożniej, niż pstrągi potokowe z innych hodowli, były znacznie bardziej wybredne.

    Pozostałość z owych kilkuset ryb po kilku latach emigracji w przyszłym tygodniu wracają do Wisły,
    a zarybienia prowadzone w tym i w poprzednich 2-3 latach stanowią potomstwo owych Wiślanych pstrągów potokowych.

    Z punktu widzenia prowadzenia gospodarki rybackiej materiał zarybieniowy z tego stada jest niesamowity, nie tylko z uwagi na to, że jest Wiślany, ale głównie z uwagi na jego siłę, przywiązanie do miejsca w którym są zarybiane, jak i później skuteczności tarła naturalnego.

    Pozdrawiam
    Maciej Wilk


    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest na wagę złota