poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Kleń vs lipień

       Na wstępie przytoczę krótką charakterystykę klenia - rodzina karpiowate, ryba reofilna (prądolubna).
Rekord Polski wynosi 3,71 kg.
Znaczenie gospodarcze bardzo niewielkie z uwagi na mięso :(
Rozwój/przyrost: w wieku 3 – 4 lat >16 cm, w wieku 10 lat ~32cm, dorasta do ~60cm.
Z własnego doświadczenia i opinii wędkarzy stwierdzam, że kleń nie należy do ryb walecznych, przez co nie daje wielkich emocji łownych.
Klenie żyją w dużych stadach i zajmują stanowiska na płaniach.

       21.06.2014r poszedłem na szeroki próg poniżej starego Jazu w Skoczowie. Godzina ok. 6.30; Plan, jak zawsze: upolować ogromnego pstrąga największego z największych. No i był kleń, największy z największych, taki na 3kg. Stoję na szczycie progu i słyszę jak coś w wodzie chlupocze bezustannie - zaraz za progiem. Podchodzę bliżej przez dno progu wyłożone wzdłuż nurtu okrąglakami drewnianymi po którym płynęło spokojnie 10cm wody - zbliżam się na odległość 3 metrów. Kleń – biedaczysko, gorąco mu chyba i chciał wskoczyć wyżej w górę rzeki ale był za gruby. Ja stanąłem on też wywinął oko do góry patrzył na mnie i myślał – ja też, wezmę go do ręki i zobaczę w całej okazałości. Stojąc tak jak słup soli kleń podjął decyzje odwrotu a ja poszedłem w swoją stronę.

          W Górnej Wiśle kleni jest ogrom. Jeżeli upodobaliście połów kleni to w Skoczowie jest „kleniowy raj”. Pod mostem kolejowym wpatrując się w głębiny widać ławice kleni, ich bezlik przyprawia o zawrót głowy. Mogę się pokusić o opinię, Górna Wisła to dobre miejsce do pobicia rekordu polski klenia. Wędkarze nie wywierają żadnej presji i nikt nie poławia kleni, choć można do 3 sztuk dziennie. I tu kolejna anegdota: Jest upalne lato 2013r. Ludzie przyjechali odpocząć nad Wisłę w miejscowości Nierodzim. Stoją w progach razem z kleniami oko w oko.

         Klenie są wszędzie pod mostem, w jazach, na progach, człowiek odnosi wrażenie, że one wychciewają żarcia jak gołębie na Rynku.
 
          Drugim gatunkiem tematu jest lipień, którego dumnie zwą kardynał lub lipas. Ryba iście szlachetna, należy do rodziny łososiowatych i tworzy osobną podrodzinę lipieniowate.
Wygląd lipieni jest iście uroczy, popielaty, zielononiebieski z charakterystycznymi czarnymi plamkami oraz majestatyczną płetwą grzbietową, która ubarwiona jest w 4-5 rzędów czerwonawych plam. Ja lipasa nazywam rycerzyk, ponieważ jego łuski przypominają mi zbroję.
Lipień niestety można to naocznie stwierdzić jest gatunkiem zagrożonym – oczywiści w Górnej Wiśle. Ja złowiłem rycerzyka tylko raz, do dziś pamiętam tą chwile – jeden rzut suchą muchę w lekki nurt, który zresztą wcześniej obłowił kolega i jest, siedzi. Złowione lipienie przeze mnie i kolegów zdarzały się na wysokości Ustronia.
Lipień to bardzo delikatna ryba, żyje krótko, max. 10 lat. W 2-3 roku samiec osiąga wiek rozrodczy, samica w 4 roku życia. To wyjaśnia tak słabą populacje w Polskich rzekach. Dlatego zabranie lipienia z łowiska to tak jakbyś ustrzelił żubra w puszczy.
       Podsumowując, wendkarsko złowienie lipienia jest małym trofeum, świętem wędkarskim, natomiast klenia powielaniem schematu, jak słuchanie muzyki w systemie mono z lat 70`tych.
Istotnie łowisko NO KILL przyczynia się do rozkwitu populacji kleni, ich zasięg widać aż po Ustroń i Górki Wielkie na potoku Brennica. Równowaga została zachwiana, bez względu na obecność lipienia czy jego brak. Co teraz z niechcianym stworzeniem? Jak dalej potoczy się ekspansja kleni i czy lipień całkowicie wyginie? Ponadto czy dla populacji pstrąga potokowego ma to jakieś istotne znaczenie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy komentarz jest na wagę złota